Przyczyny wygranej Karola Nawrockiego w tegorocznych wyborach prezydenckich będą pewnie jeszcze długo analizowane, już teraz wydaje się jednak, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości skorzystał na duchu naszej epoki. Tej samej, w której do władzy w USA powrócił Donald Trump, do pierwszej ligi polityki w Niemczech dostało się AfD, a Zjednoczenie Narodowe we Francji cały czas zagraża panowaniu republikańskiego establishmentu. Tzw. prawicowy paradygmat ma wiele twarzy i lokalnych wariantów, do ich wspólnych mianowników należy jednak m.in. sprzeciw wobec zielonej transformacji i „troski o planetę”. Mamy poszlaki, by sądzić, że jednoznaczne potępienie polityki klimatycznej odegrało również rolę w wyborczym wyścigu w Polsce. Dotyczące tego sygnały pojawiają się nie od dziś i dla wszystkich zwolenników prośrodowiskowych zmian powinny zadziałać alarmująco — być może dla transformacyjnego projektu wybija właśnie ostatni dzwonek.
