W ostatnich latach employer branding stał się jednym z najważniejszych narzędzi w walce o talenty, a w praktyce — także sposobem na budowanie wizerunku firmy w oczach konsumentów. Zbyt często jednak hasła o „wartościach”, „dobrostanie” i „równych szansach” stają się elementem marketingowej narracji, a nie realnej kultury organizacyjnej. Greenwashing, wellbeing-washing i diversity-washing to trzy oblicza tego samego zjawiska: strategicznego rozłamu między tym, co firma mówi, a tym, co robi. To symptom choroby, w której dział marketingu i HR tworzy wizerunek, którego reszta organizacji nie jest w stanie dowieźć.
