Jeśli chcesz uchodzić za bogatego, to być może wcale nie musisz mieć na koncie siedmiocyfrowych kwot ani kilkunastu nieruchomości. Przy najbardziej popularnej definicji może wystarczyć już „tylko” mieszkanie w dużym mieście i kilkaset tysięcy złotych oszczędności. Postanowiliśmy to oszacować.
