– Niektórzy twierdzą, że w najbliższych latach 300 milionów miejsc pracy. Przecież już teraz Amazon zwalnia 30 tysięcy ludzi. Za nami najgorszy październik od 20 lat, jeżeli chodzi o liczbę zwolnień w USA. To już są pierwsze efekty sztucznej inteligencji, taka jest prawda. Na świecie miejsca pracy będą znikały. Już programiści w wielu firmach mają olbrzymie problemy, bo jest wykorzystywana sztuczna inteligencja do tego. Koderzy już nie są potrzebni – mówi Piotr Kuczyński w „Biznes Klasie„. Analityk Xeliona ma wątpliwości co do optymistycznych prognoz, które zakładają, że rozwój AI stworzy nowe miejsca pracy i podniesie wydajność pracy. – Profesor Kołodko mówi, że nowe technologie zwiększą wydajność i powstaną nowe zawody. Ale w mojej opinii, nie wierzę, że ludzie, którzy teraz nie radzą sobie z podstawami technologicznymi, staną się inżynierami sztucznej inteligencji – zaznacza Kuczyński. Jego zdaniem, nie wszyscy będą w stanie dostosować się do zmieniającego się rynku pracy, a wymiana ról, którą przewidują niektórzy optymiści, to daleki ideał. – Za 20–30 lat, zobaczycie państwo, nie będzie pracy dla rąk, bo to wszystko będzie robione automatycznie, przez roboty, sztuczną inteligencję – mówi Kuczyński. Choć może to zabrzmieć jak scenariusz dystopijny, analityk przekonuje, że przyszłość może nie być aż tak przerażająca, jeśli w odpowiedzi na te zmiany wprowadzony zostanie np. dochód podstawowy. – Kiedyś trzeba będzie opodatkować roboty. Bill Gates mówi o konieczności opodatkowania prac robotów, czyli właścicieli sztucznej inteligencji – dodaje Kuczyński, wskazując na konieczność dostosowania systemu podatkowego do nowej rzeczywistości. Zobacz całą rozmowę w „Biznes Klasie”.
