Anna wysłała dokładnie 100 CV i poczuła się dyskryminowana aż do dnia, w którym odezwała się do niej pewna instytucja. — To była jedyna konkretna oferta pracy, jaką dostałam i jestem zadowolona. Nie ma herbaty w saszetkach, ale na korytarzu spotykam starszych ode mnie — mówi nam 50-latka. I nie jest jedyna. Małgorzata nigdy nie przypuszczała, że po 25 latach w biznesie, zacznie pracę poza nim.
