Donald Tusk powiedział, że kiedy zaczynał być premierem w 2007 r., korzystał za często z lotów na terenie Polski — tych, które przysługują premierowi i prezydentowi do transportu wewnątrz, w obrębie kraju. — Nie jest łatwo przyznawać się do błędu — wspomniał. I dodał po chwili: — Zostałem jednak szybko sprowadzony na ziemię i nie mam już żadnych wątpliwości, że trzeba zachować jakieś zdrowe proporcje, zdrowy rozsądek i zwykłą, naturalną przyzwoitość.
