Ostatnie kilka miesięcy to stopniowy wzrost bezrobocia w Polsce. Choć politycy starają się to wykorzystywać, to zdaniem ekonomistów liczby nie mówią nam tutaj wszystkiego. Problemu nie można bagatelizować, ale to nie jest moment na rozpętywanie ogólnonarodowej histerii na temat kondycji rynku pracy. — Bezrobocie i inflacja to takie „czarne wołgi” dla Polaków, którymi można ich łatwo wystraszyć, ale dziś jeszcze za wcześnie, by bić na alarm — mówi nam Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
