Na Zachód wywozili z Polski dzieła sztuki i złoto, a prokuratura porównywała ich działania do grabieży dokonanej przez Niemców w czasie II wojny światowej. W sprawie trwającego kilkanaście lat procederu przewinęło się setki nazwisk, w tym także dyplomatów z Brazylii. Jednym z najważniejszych członków szajki był także ksiądz. Niektórzy z kolei nie wiedzieli nawet dokładnie, w czym uczestniczyli.