Oficjalnie nikt głosu zabrać nie chce, ale wśród największych sponsorów reprezentacji Polski w piłce nożnej poniedziałek rozpoczął się od sporej dawki nerwów. Konflikt Roberta Lewandowskiego i jego odejście z reprezentacji to może być spory cios dla finansów PZPN. — Płacimy ciężkie pieniądze po to, by na tle naszego logo występował Lewandowski, a nie Kulesza — słyszymy zakulisowo. Inni natomiast mówią wprost: „bez komentarza” lub ograniczają się do lakonicznych komunikatów.