Sprzedawcy przed cmentarzami rywalizują ze sobą nawzajem i z marketami. Próbują jednak znaleźć wyjście z sytuacji: jedna z bydgoskich kwiaciarni sprzedaje „miseczki inflacyjne”. „Cieszą się największym powodzeniem” — mówi właścicielka sklepu w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.