W założeniu miały być tysiące mieszkań, a skończyło się na jednym bloku z 40 lokalami. Szybciej niż inwestycje rosły wynagrodzenia, które przez kilka lat skoczyły nawet trzykrotnie. Tak przez ostatnie lata funkcjonował Krajowy Zasób Nieruchomości, którego zarząd został dziś odwołany przez minister funduszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz.
