Karol Nawrocki w kampanii wyborczej obiecał duże zmiany w podatkach. Jeśli dotrzyma danego słowa, to czeka nas kolejna rewolucja, na której zyskają przede wszystkim zarobkowe elity. Tak przynajmniej wynika z wyliczeń Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. Pomysły prezydenta-elekta w kieszeniach najbogatszych zostawiłyby dodatkowy 1 tys. zł miesięcznie. U tych najbiedniejszych byłoby to raptem sześć złotych.
