Na szeroki świat gospodarki wolnorynkowej z ciemnicy krajów „socjalizmu realnego” wychodziliśmy z gospodarką wytwarzającą zaledwie 67 mld dol. produktu krajowego brutto. Powiedzieć, że 4 czerwca 1989 r. byliśmy kopciuszkiem, to nic nie powiedzieć. Bardziej pasowałoby sformułowanie „plankton”. Jednak planktonem już nie jesteśmy. Mimo wielu zawirowań poradziliśmy sobie bardzo dobrze i jesteśmy już zauważalni na mapie gospodarczej globu. A przy tym mamy czym zaimponować. Najwięcej samochodów na tysiąc mieszkańców w Europie i najniższe bezrobocie — to właśnie Polska. A to nie wszystko.
