– Wyborów nie wygrywa się w Wilanowie, wybory wygrywa się w Końskich – powiedział w 2015 roku Grzegorz Schetyna. Te słowa stały się klątwą piątkowego wieczoru dla tego niewielkiego świętokrzyskiego miasteczka, gdzie zjechało się kilku kandydatów i kandydatek na fotel prezydencki.