Od sierpnia najwięksi sprzedawcy prądu muszą poszerzyć swoje oferty dla gospodarstw domowych o taryfy, które uwzględniają aktualne notowania energii na warszawskiej giełdzie. W ten sposób odbiorcy będą mogli włączać pralki, zmywarki albo ładować samochody wtedy, gdy prąd jest najtańszy. Koncerny już się do tego szykują, choć bez entuzjazmu. — Na początku boomu na taryfy dynamiczne z pewnością nie będzie — przekonuje Janusz Moroz, członek zarządu E.ON Polska. Wyjaśniamy, kto będzie mógł skorzystać z takiej oferty i czy to się opłaca.