Mołdawia znów staje się poligonem dla operacji dezinformacyjnych inspirowanych przez Kreml. Jej położenie między Wschodem a Zachodem, krucha równowaga polityczna i napięcia między obozami proeuropejskim i prorosyjskim sprawiają, że przestrzeń informacyjna kraju łatwo ulega presji. Gdy do wyborów parlamentarnych zaplanowanych na wrzesień 2025 r. pozostało niewiele czasu, natężenie manipulacji gwałtownie rośnie, a ich ostrze wymierzone jest w prezydent Maię Sandu oraz proeuropejski kurs władz w Kiszyniowie.