Gdy jej córka trafiła do szpitala, a ona była setki kilometrów od domu, zrozumiała, że czas na zmianę. Przez lata pracowała jako audytorka wewnętrzna. W delegacjach spędzała więcej czasu niż we własnym domu. Dziś prowadzi cysternę z paliwem lotniczym i przyznaje, że jeszcze nigdy nie była tak szczęśliwa.
