Choć w wymiarze sprawiedliwości dzieje się bardzo dużo, to takich emocji, jakie jednym podpisem wywołał ostatnio minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, dawno nie było. Chodzi o zmianę zasad przydziału spraw sędziom. Ma ono usprawnić sądy, skrócić kolejki i zapewnić wyroki wydawane w pełni legalnych składach. Problem w tym, że nawet zwolennicy obecnej koalicji rządzącej widzą w nim zagrożenie, w tym powrót do ręcznego sterowania sądami. O co więc chodzi w „sądolotku” czy też „ziobrolotku”?
