Komisja Europejska zaktualizowała w poniedziałek swoje prognozy gospodarcze dla Polski. Wynika z nich, że choć w bieżącym roku wzrost będzie nieco wolniejszy od przewidywań z wiosny, to wszystko odrobimy z naddatkiem w roku przyszłym. Dynamiką gospodarczą w Unii ma wtedy wyprzedzić nas tylko Malta. W tle tej informacji jest poniedziałkowy mecz piłkarski między reprezentacjami naszych krajów. Przy okazji KE podała, że wprowadzenie przełożonego o rok ETS2, czyli system handlu emisjami CO2 dla transportu i budownictwa, znacząco przyśpieszy inflację, odbijając się m.in. na cenach energii elektrycznej.
