W Korei Północnej służba zdrowia jest oficjalnie bezpłatna. Problem w tym, że brakuje placówek, leków i lekarzy. Jeśli medycy są dostępni, to żądają łapówek. Dlatego rodacy Kim Dzong Una masowo zaopatrują się w medykamenty na targowiskach, często nie mając pojęcia, co właściwie kupują. Biorą je na podstawie „dobrych opinii” lub „wiedzy” sprzedawców.
