W Korei Północnej narasta dramatyczny handel własną krwią. Jak relacjonuje serwis Daily NK, po jesiennych zbiorach, które zwykle przynoszą chwilową ulgę, dostęp do żywności wcale się nie poprawił. W rezultacie coraz więcej mieszkańców sprzedaje krew, by zdobyć choćby minimalne zapasy ryżu lub oleju.
